Większość wydarzeń miało w sobie duże pokłady euforii i wiary w lepsze jutro. Zapraszamy na wywiad ze Stanisławem.
Magia Świąt: Z wykształcenia historyk, z hobby – podróżnik. Idealne połączenie. Czy mamy rozumieć, że zwiedzasz ważne miejsca z punktu widzenia historii?
Gdy byłem jeszcze studentem, było to utrudnione ze względu na ,, żelazną kurtynę”. Choć gdy byłem na czwartym roku, gdy na naszych oczach dokonywały się w kraju głębokie zmiany i przeobrażenia ustrojowe, miałem również możliwość poza granicami kraju bezpośrednio obserwować przełomowe wydarzenia. Zaledwie kilka tygodni po zburzeniu muru berlińskiego, w okresie bezpośrednio poprzedzającym tzw. ponowne zjednoczenie Niemiec (Wiedervereinigung) uczestniczyłem w wiecu z udziałem ministra spraw zagranicznych RFN Hansem Dietrichem Genscherem, który był współautorem połączenia dwóch odrębnych wrogich sobie państw niemieckich.
Do dzisiaj pamiętam tą niesamowity entuzjazm i euforię ludzi mieszkających wówczas w NRD, dużo lepiej niż przepiękne zabytki Drezna, z nieodbudowanymi wówczas pop alianckich bombardowaniach ruinami przepięknego kościoła Marienkirche (został odbudowany po zjednoczeniu). Dodam, czego młodzi ludzie sobie teraz w pełni nie uświadamiają, że wyjazdy za granicę dla studentów i pracowników naukowych, były bardzo ograniczone.
Magia Świąt: No to zdradź nam, które miejsca zwiedziłeś i jakie odegrały miejsca w historii.
Nie wymienię wszystkich, ale kierując się pewną chronologią, wskazującą na początki naszej śródziemnomorskiej cywilizacji zachęcę do zwiedzenia Grecji kontynentalnej. Pomijając pałac Minosa w Knossos na Krecie, najwspanialszy zabytek kultury minojskiej z przepięknymi ,,paryżankami” (podobizny kobiet z głębokimi dekoltami, tak nazwane ze względu na swoją elegancję) proponuję podążyć śladem Heinricha Schliemmana, odkrywcy Troi do Myken na Peloponezie.
Byłem w grobowcu Agamemnona, dowodzącego wojskami helleńskimi z Trojańczykami, mogłem przypomnieć sobie i lepiej zrozumieć wiersz J. Słowackiego, który nawiązywał do tego nieustraszonego opisanego przez Homera w Iliadzie wojownika. Znajdziemy tam replikę jego maski pośmiertnej, wykonanej ze szczerego złota. Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie Lwia Brama, główne wejście do twierdzy. Przez ponad godzinę czekałem na moment, żeby ją uwiecznić bez zwiedzających runy japońskich turystów. Fortyfikacje obronne, wzniesione z ogromnych głazów, których przeciętny człowiek nie byłby w stanie podnieść, nazwano Cyklopimi Murami.
Polecam również zwiedzenie Delf, znajdujących się na przepięknym płaskowyżu. Ruiny Świątyni Apollina, z trójnogiem przepowiadającej dwuznacznie przyszłość pytii robią niesamowite wrażenie. Ale to odpowiednie miejsce, z którego należy udać się do wąwozu Termopile, gdzie trzystu Spartan pod wodzą Leonidasa powstrzymywało wojska perskie w 480.r .p.n e. W Delfach właśnie Pytia, przededniu najazdu Kserksesa na Grecję, mając świadomość przewagi militarnej Persów, zawyrokowała, że Ateńczycy muszą walczyć na morzu – ,,schronić się za drewnianymi murami”, czyli burtami ich bojowych trier.
Z tych samych względów, kierując się niedosytem informacji uzyskanych z literatury, zdjęć zrobionych przez innych, musiałem też oczywiście zobaczyć Maraton, gdzie Ateńczycy 10 lat wcześniej odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo czy też Efez. Widzisz zatem, jak historia określa moje kierunki podróżowania. Przecież nie sposób z pełnym entuzjazmem mówić o przepięknych budowlach Akropolu, jeśli nie wejdzie się tam monumentalnymi schodami (Propyleje) czy też nie stanie się przed kariatydami Erechtejonu. Jak mówić o świątyni Afrodyty w Efezie (greckie miasto w Azji Mniejszej – zachodnia Turcja), jednym z 7 cudów świata, jeśli nie zobaczy się ruin tego miasta z okresu helleńskiego czy też rzymskiego.
Magia Świąt: Jako historyk co cenisz najbardziej w zwiedzanych miejscach?
Czuję historię, często burzliwą przeszłość. Oczyma wyobraźni sięgam do różnych wydarzeń. Mogę też zweryfikować swoje wyobrażenia. Tak było w przypadku Jerozolimy czy Stambułu. Oczywiście zawsze pozytywnie.
Magia Świąt: Co lubisz zwiedzać najbardziej, zamki, pałace czy muzea. A może inne miejsca?
Trudno o jednoznaczną odpowiedź, We Francji w Awinion zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie rezydencja Papieska z okresu tzw. Niewoli awiniońskiej papieży i dominacji Filipa IV pięknego. Ze wzgórza zamkowego podziwiałem jednak przepiękne fragmenty mostu, o którym śpiewała Ewa Dymarczyk. W paryskim Luwrze mogłem zobaczyć kodeks Hammurabiego wykonany na płycie z bazaltu, który stanowiła pierwszą kodyfikację prawa, opartą oczywiście na zasadzie talionu – ,,oko za oko, ząb za ząb”.
Wersal, natomiast ze swoimi ogrodami i zbytnim przepychem, mimo Sali Lustrzanej, w której podpisano traktat z Niemcami po I wojnie światowej, nie zrobił na mnie takiego wrażenia, podobnie jak np. Schónbrunn czy Buckingham Palace. Natomiast bardzo podobał mi się Pałac Wallensteina w Pradze, tuż pod Hradczanami. Jak widzisz, nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Magia Świąt: Opowiedz nam najzabawniejszą przygodę podczas zwiedzania.
10 lat temu wypoczywając nad M. Tyreńskim pojechaliśmy do Rzymu. Na nawigacji wpisałem najkrótszą trasę i nazwę Watykan… i dojechaliśmy do Castel Gandolfo. Zorientowaliśmy się dopiero na miejscu. Nie wiedziałem wówczas, że jest to również terytorium Państwa Watykan. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. To legendarne miasto Alba Longa, z którego wywodziła się Rea Sylwia, matka Romulusa i Remusa, założycieli Rzymu.
Magia Świąt: Czy w specjalny sposób przygotowujesz się do zwiedzania? Opracowujesz trasy, zapoznajesz się bardziej szczegółowo z historią danego miejsca?
Tak staram się dobrze przygotować, pomaga mi w tym moja znajomość historii. Wykorzystuję każdą okazję, jeżdżąc również po Polsce , żeby zobaczyć miejsca historyczne np. jadąc do Dęblina, byłem i w Nagłowicach, zwiedziłem Czarnolas, pozostając, jak widać w renesansowej konwencji literackiej.
Magia Świąt: Czy rodzina podziela Twoją pasję i czy towarzyszy ci w podróżach?
Gdy dzieci były jeszcze mniejsze, to jeżdżąc, opisywałem im najważniejsze miejsca, nawet te, które mijaliśmy. A one chętnie powtarzały, co mówiłem. W niektóre miejsca same powróciły robiąc Erazmusa w Barcelonie.
Magia Świąt: Ten rok był bardzo ciężki pod względem zwiedzania, czy udało Ci się zobaczyć jakieś ciekawe miejsce?
Tak byliśmy na Kos i widzieliśmy ruiny szpitala Hipokratesa.
Magia Świąt: Jaki plan masz na przyszły rok, oczywiście pod warunkiem, że będzie można zwiedzać.
Kupiliśmy bilety do Porto, ale czekamy na zakończenie obostrzeń.
Magia Świąt: Podpowiedz, proszę naszym czytelnikom kilka najciekawszych miejsc do zwiedzenia.
Np. Włochy. Polecam Asyż, jest przepiękny i oczywiście Florencję ze swoją bazyliką Santa Maria de la Fiore – tam rozpoczął się renesans Pompeje obowiązkowo. A na Monte Casino, niezależnie od złożenia hołdu polskim żołnierzom, trzeba zobaczyć najstarszy klasztor benedyktynów: jego założenie przez niektórych badaczy uchodzi za początek średniowiecza. Wówczas bowiem Justynian Wielki zlikwidował akademię platońską a św. Benedykt z Nursji założył klasztor- symbolicznie życie naukowe przeniosło się do zakonnych scriptoriów.
Magia Świąt: I tak zupełnie na koniec: gdyś mógł przenieść się w czasie, to które ważne wydarzenie w historii (z punktu widzenia historyka) chciałbyś zobaczyć na żywo?
Większość wydarzeń historycznych miała często burzliwy i tragiczny przebieg, ale miały też w sobie duże pokłady euforii i wiary w lepsze jutro, kontestowały często zakłamaną rzeczywistość. A uczymy historii po to, by przestrzec przed pewnymi sytuacjami i procesami czy też ludźmi, którzy manipulując lub stosując przemoc, cofają nas do czasów, które nie powinny się już zdarzyć, które przeżywaliśmy my bądź nasi przodkowie. Mam na myśli zdobycze instytucji państwa demokratycznego. Chciałbym móc jeszcze raz doświadczyć wydarzeń wielkiego solidaryzmu Polaków czy to z roku 1981, czy 1989.
Kilka słów o Stanisławie
Stanisława znamy od 4 roku życia. Razem z Izabelą rozrabiali do 7 roku życia. Potem drogi się rozeszły. Znajomość odnowiła się…dzięki Facebookowi. Jakieś 6 miesięcy temu pojawił się wpis o Bułgarii, na którym byliśmy wszyscy bardzo młodzi. Ten wpis zobaczył Staszek, rozpoznał nas i tak znajomość się odnowiła.
Dziękujemy za rozmowę.
Danuta i Izabela
magiaswiat.org
zdjęcia: pixabay.com/pl