Zwiedzanie świątyń w Bodhgayji. Część 3.

Dzisiaj napiszemy Wam, jakie świątynie wiedziałyśmy w Bodhgaji.

 

Poprzednie części możesz przeczytać tutaj: Bodhgaya 1 i Bodhgaya 2.

 

Zwiedzanie świątyń dalsza część. Te, które widzieliśmy, zrobiły na nas ogromne wrażenie.  Oto lista i opisy świątyń, które widzieliśmy w Bodhgaji.

zwiedzanie swiatyn magiaswiat.org

Świątynia Sita Kund.

Znajduje się w niewielkiej odległości od BodhGaya, Nic nie ma tu ciekawego, jest zaniedbana i brudna. Nad rzeką znajduje się za to piękne drzewo, widać bardzo stare i rozłożyste i to można uznać naprawdę za atrakcję. Znajduje się tu mała świątynka, a w niej był akurat młody mnich, który przeprowadzał pudże i nas wymalował. Po zobaczeniu wszystkich zakamarków w tym obiekcie wróciliśmy do dżipa.

zwiedzanie swiatyn magiaswiat.org

Jaskinie Dungeshwari.

Zwana także Jaskiniami Mahakala. Budda spędził w nich wiele lat, zanim przybył do BodhGayi. Dwie główne groty zajmują świątynie buddyjskie, a w trzeciej jest świątynia hinduska. Można chwilę pomedytować w tych grotach, odpocząć i nabrać siły na powrót z powrotem. Jaskinia znajduje się na górze, droga do niej jest dość łatwa, ale po drodze są małpy, żebracy i sprzedawcy różnych rzeczy. To wszystko musimy minąć. Zwiedzamy to miejsce i wracamy do dżipów.

zwiedzanie swiatyn magiaswiat.org

Myanmar buddhist vihara.

To miejsce, gdzie Budda medytował przez 6 miesięcy, schudł i wyglądał jak szkielet. Jak tak siedział i już długo medytował, to wtedy pewna kobieta podeszła i dała mu miseczkę ryżu. Dla upamiętnienia tego zdarzenia jest tu posąg medytującego Buddy i tej kobiety. Jest tu również drzewo, pod którym medytował Budda. Kompleks dość ładny, ale jak wszystko zaniedbany.

zwiedzanie świątyń magiaswiat.org

Gaya.

W odróżnieniu od BodhGayi, Gaya stanowi centrum hinduizmu. Według legendy sam Lord Vishnu dał tej osadzie moc odpuszczania grzechów i dlatego wszyscy przejeżdżają tutaj po to odpuszczenie grzechów.

 

Wyprawa na górę to około 500 stopni, a wzgórze nazywa się Brahmajuni (czytaj Brahmadżuni). Na samo wzgórze nie weszłam, może zaliczyłam 1/3 trasy, jest upał niemiłosierny i duchota, wracam, więc do dżipa i czekam na tych, co poszli. No i nie wykorzystałam okazji, a czasem nawet żałuję tego, bo by mi zostało odpuszczone, choć trochę. :-).

 

W tym czasie obserwowałam dzieci żebrzących oraz starych ludzi siedzących na schodach, którzy zaczepiali turystów, prosząc o wsparcie. Tak naprawdę to dla nich żebranie stanowi sposób na życie.

 

Ta część Gayi, przez którą jechaliśmy w obie strony, była strasznie brudna, śmierdząca i stosy śmieci wzdłuż ulicy. Ale być może, że jechaliśmy obrzeżami miasta.

 

Wszystkie zdjęcia z tej wycieczki znajdziecie tutaj: Indie – Bodhgaya i okolice

 

Może polubisz, dodasz komentarz lub udostępnisz innym? Z góry dziękujemy!
Pin Share

Post Author: Danuta

emerytka (czego każdemu życzy), podróżniczka, wielbicielka Indii i medytacji, a także sushi. Do pisania skłoniła ją sytuacja życiowa: choroba przykuła ją do łóżka (jest chora na raka i była sparaliżowana od pasa w dół). Od jakiegoś czasu ponownie chodzi i stara się na nowo zorganizować sobie życie. A ponieważ ma dużo czasu wolnego postanowiła pisać. Mama Izabeli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *