Mathura. Zwiedzamy hinduskie miasto Lorda Kryszny.

Mathura. Zwiedzamy hinduskie miasto Lorda Kryszny.

Na podstawie analizy wczesnych tekstów buddyjskich, Mathura (Muttra) została zidentyfikowana, jako miejsce urodzenia Kryszny – ósmego wcielenia Lorda Vishnu. Mathura była stolicą Królestwa, rządzonego przez Kamsę, wuja Kryszny.

 

Hinduska mitologia

W czasie narodzin Lorda Kryszny systemy planetarne zostały automatycznie ustawione w taki sposób, że wszystko w momencie narodzin stało się pomyślne. Nie wiem, czy wiecie, ale Lord Kryszna pojawił się na świecie po to, aby zabić barbarzyńskiego ‘demona’ Kamsę i jego stronników. Ale Kamsa wiedział, że urodzi się Lorda Kryszna i przyjdzie zgładzić jego i jego świtę. I się przygotował, czyli zamknął w więzieniu Jego rodziców (Devaki matka Kryszny była jego siostrą).

 

Kiedy Kryszna urodził się w więzieniu, Vasudeva wyniósł Krysznę z celi więziennej i cichutko wszedł z nim do domu Jaśody i bez żadnych przeszkód zostawił tam syna, zabierając nowonarodzoną dziewczynkę, córkę Jaśody. Po dokonaniu tej zamiany powrócił do więzienia Kamsy i spokojnie położył dziewczynkę na kolanach żony. Devaki, widząc zbliżającego się brata, zwróciła się do niego błagalną prośbą, aby nie zabijał jej, nic mu nie groziło ze strony żadnej dziewczynki. Przepowiednia mówiła, że ma zginąć z ręki chłopca.

 

To tyle z mitologii hinduskiej. Ponieważ od dawna chcieliśmy zobaczyć to miejsce, to udaliśmy się do niego z liczną grupą znajomych.

 

Mathura krótka historia miasta

Mathura jest położona 150 km od Dehli. Pierwotnie była buddyjskim ośrodkiem klasztornym. W 20 zgromadzeniach żyło tutaj 3 tysiące mnichów. W VIII wieku miasto zaczęło podupadać, a buddyzm ustąpił miejsca hinduizmowi. Ślady buddyzmu są tutaj do dziś, jadąc, widzieliśmy duże pomniki Buddy.

 

W XI wieku władca afgański najechał na miasto i zburzył niemal wszystkie świątynie. Dopiero w XVI wieku hinduscy uczeni uznali Mathurę za miejsce urodzenia Kryszny, co miało ogromny wpływ na rozbudowę miasta. Ale znowu zostało zniszczone, tym razem przez mogolskiego władcę, który zrównał z ziemią świątynie Kryszny, stojącą dokładnie na miejscu urodzenia Kryszny i zbudował meczet. Dzieło zniszczenia dokonał ponownie afgański władca, paląc miasto w XVIII wieku.

 

Świątynia Krishnajanmabhoomi

Naszym pierwszym etapem zwiedzania była właśnie ta słynna świątynia w Mathurze – Krishnajanmabhoomi, czyli miejsce urodzenia Lorda Kryszny Nie wolno robić zdjęć na terenie świątynnym, jak i w samej świątyni. Obiekt ten graniczy z meczetem i były już tutaj nie raz zamieszki z muzułmanami. Do tego stopnia, że teren jest strzeżony przez wojsko indyjskie. Przy wejściu do tego kompleksu świątynnego jest ścisła kontrola osób i bagażu. Nie wolno wnosić żadnych plecaków i torebek. Podzieliliśmy się więc na dwie grupy, jedna zwiedzała, a druga pilnowała rzeczy. Nie mieliśmy zaufania do szatni przy świątyni.

 

 

Główny ołtarz w świątyni

W tej świątyni jest pomieszczenie, mała salka między dawnymi zabudowaniami świątyni Lorda Kryszny, przypominająca celę więzienną. Jest tu kamienna płyta, obok której każdy przechodzili i która symbolizuje Jego miejsce urodzenia. A było to około 3.500 tysiąca lat temu. Jak pisałam powyżej, jedna ze ścian graniczy z meczetem, który góruje nad świątynią – meczet Aurangzeba – Katra Masjid. Według innego przekazu Kryszna urodził się 200 m dalej, w pobliżu Potara Kund, gdzie prawdopodobnie prano pieluszki niemowlęcia.

 

Właściwie sama świątynia wewnątrz jest piękna, szkoda, że tak szybko ją zwiedziliśmy. Były tam znaki zodiaku, planety i kilka ołtarzy, ale już więcej nie pamiętam, a opisu jej nie można nigdzie znaleźć. Gdy weszliśmy do świątyni, akurat było odsłonięcie ołtarza, kapłani i ludzie śpiewali pieśni, było bardzo uroczyście. W świątyni są różna miejsca kultu Durgi, Dhivyu, Ramy, Sity i Lakshmana.

 

W przedsionku siedzi grupa kapłanów i osób mantrujących tzw. Maha Mantrę, od ponad 20 lat dzień i w nocy nieustannie. Nie było podobno ani minuty ciszy, cały czas słychać, jak śpiewają tę mantrę.

 

W tym kompleksie jest jeszcze druga świątynia poświęcona młodemu Krysznie. Jest tam również makieta, na której są pokazane wszystkie planety, zapewne w tym ustawieniu, podczas, którego urodził się Lord Kryszna.

 

Już poza terenem świątynnym jest kund Potara, kiedyś przez niego przepływała rzeka i obecnie jest bardzo zaniedbany, w tym kundzie podobno prano pieluszki Kryszny.

 

Dość szybko dokonaliśmy oględzin terenu i świątyni i wróciliśmy zastąpić innych przy pilnowaniu bagaży.

 

Vishram Ghat

Wzdłuż Yamuny ciągną się tzw. ghaty. Najważniejszy z nich to Vishram Ghat, który służy do rytualnych kąpieli. To tu odpoczywał Kryszna po zabiciu króla Kamsy. Dotarliśmy nad niego już o zmierzchu i to nie było fajne, ponieważ trochę nas niepokoiły zachowania ciekawskich. Można było popłynąć łodzią po Jamunie, ale nikt nie miał ochoty. Każdy chciał jak najszybciej wracać. Tuż za ghatem stoi Sati Burj – wieża Sati – z XVI wieku. W ten sposób syn upamiętnił obrzęd sati (samospalenie na stosie pogrzebowym męża), którego dokonała Maharini Jajpuru.

 

Świątynia Gayatri

Do zwiedzenia pozostała nam świątynia Gayatri. Rano było już tak gorąco, że chwile odpoczęliśmy w jej wnętrzu. Świątynia nie miała nic ciekawego czy interesującego, ot taka sobie mała świątynia.

 

Świątynia Birla

Wybudowana przez rodzinę Birlów. Świątynia niezbyt wielka, przyjemna wewnątrz z obrazami ze scenami z życia Kryszny powieszonymi na ścianach. Oczywiście oglądamy je i komentujemy między sobą przedstawione sceny. Wokół świątyni jest park, a w nim stoi rzeźba wozu z parą koni, potężne rzeźby lwów i piękny słoń. Wszyscy robimy przy nim zdjęcia. Słoń jest bardzo fotogeniczny.

 

Szpital Ayurwedy

Na zakończenie pobytu pojechaliśmy na umówione spotkanie z Swamim Satya Narayana Dasa w Szpitalu Ayurwedy. Tutaj prowadzone są zabiegi według starych receptur ayurwedy oraz kursy i szkolenia w tym zakresie. Szpital jest prowadzony i zarządzany przez Satya Narayana Dasa. Spotkało nas wielkie wyróżnienie, Swami oprowadził nas po całym obiekcie, pokazał nam pomieszczenia mieszczące ogromną ilość książek i starych manuskryptów dotyczących tej metody leczenia i nie tylko. Szpital prowadzi aptekę i w niej można kupić najwspanialsze leki według najstarszych receptur. W tej aptece kupiłam syrop na kaszel, bo bardzo mi dokuczał, pomogło.

 

Na drodze mieliśmy spotkanie z wymalowanym słoniem, siedział na nim Hindus, a słoń zjadał liście, musieliśmy go minąć. Miłe spotkanie nie powiem, ale szkoda słonia.

 

Mathura graniczy z Wrindawanem, nawet był kiedyś projekt tamtejszych władz, aby połączyć te dwa miasta w jedno, ale było za dużo protestów i projekt upadł.

 

Zdjęcia z naszej wyprawy możecie zobaczyć tutaj: Mathura

 

Może polubisz, dodasz komentarz lub udostępnisz innym? Z góry dziękujemy!
Pin Share

Post Author: Danuta

emerytka (czego każdemu życzy), podróżniczka, wielbicielka Indii i medytacji, a także sushi. Do pisania skłoniła ją sytuacja życiowa: choroba przykuła ją do łóżka (jest chora na raka i była sparaliżowana od pasa w dół). Od jakiegoś czasu ponownie chodzi i stara się na nowo zorganizować sobie życie. A ponieważ ma dużo czasu wolnego postanowiła pisać. Mama Izabeli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *