Rady dla wyjeżdżających do Indii część 1.

Jeśli marzysz o wyjeździe do Indii i będziesz się wybierał/a do tego kraju, po raz pierwszy, przygotowałyśmy dla Ciebie kilka praktycznych rad i informacji.

Wiem, że mogą się one różnić od relacji innych osób. I nic na to nie poradzimy.

 

Indie do duży kraj, każdy region jest niemal jak państwo. I każdy przeżywa inne przygody. I ma inne spojrzenie na świat.

Rady dla wyjeżdżających do Indii magiaswiat.org

Jedziesz pierwszy raz! Pamiętaj:

 

Indie to naprawdę innym kraj niż nasz.

Pamiętam, jak mój znajomy wylądował w Delhi. Po wyjściu z lotniska natychmiast zadzwonił do mnie (u nas była 3 w nocy) i mi powiedział / wykrzyczał, śmiejąc się: To jest kosmos! Tu jest naprawdę inaczej!

Tak jest. Jest inaczej i na ulicy (ruchliwy ten kraj jak żaden inny) i pachnie inaczej. Indie to mocne zapachy i mocne doznania. A głośno jest prawie przez cały czas, w nocy też. No i te niesamowite kolory!

Rady dla wyjeżdżających do Indii magiaswiat.org

 

Przeczytaj poradniki jak zachować się w Indiach, jakie panują tam zwyczaje i jak nie narazić się na śmieszność.

Np. kobiety nie podają rąk mężczyznom. W mniejszych miastach uważa się, że tylko mąż może dotykać kobietę. Musisz wyczuć, kiedy podać rękę, a kiedy nie. Najbezpieczniej na powitanie jest złożenie rąk tak jak do modlitwy i skłonienie się. Można jeszcze powiedzieć: Namaste. Myśmy tak robili i im się to podobało. I od razu byli do nas życzliwiej nastawieni.

Rady dla wyjeżdżających do Indii magiaswiat.org

Uważaj na jedzenie, a w szczególności na wodę do picia.

Indie to też specyficzna kuchnia. Nie powiem, żeby mi nie smakowała. Nie powiem też, abym była jej wielkim fanem czy wielkim przeciwnikiem. To wszystko zależy od potrawy i dodanej ilości przypraw.

 

To kuchnia bardzo pikana, zapewne, dlatego, aby pozabijać wszelkie bakterie. Jednak ja wolę mniejsze ilości curry czy chili. Jak jest ich mniej, to wtedy te dania nabierają dla mnie ‘smaku’. I są …. Pyszne! Jak sobie radziłam z bakteriami? Po posiłku z mniejszą ilościach ostrych przypraw piłam….. napój gazowany typu cola. Za każdym pobytem (a było ich z 10) tak robiłam i nie miałam żadnych problemów z żołądkiem ani z pasożytami.

 

Do picia kupuj tylko wodę w butelce. Ale uważaj na zakrętki, nawet taka przypominająca prawdziwą zakrętkę, może okazać się fałszywą. Myśmy pili bardzo dużo soków, mój ulubiony to z mango z zawartością ok 70% mango. I prawie zero konserwantów. Taki sok był w butelce w cenie jakieś 1-3 zł za, chyba to była pojemność jednego litra. Niestety tego dokładnie nie pamiętam. Ale smak tego soku, to pamiętam do dzisiaj!

 

Kolejna część już wkrótce! Zapraszamy.

 

 

Może polubisz, dodasz komentarz lub udostępnisz innym? Z góry dziękujemy!
Pin Share

Post Author: Izabela

marketingowiec, szkoleniowiec, podróżnik, zadowolona z życia prywatnego i zawodowego, autorka bloga jakzalozycbloga.com.pl oraz modelarniamarki.pl, także wsparcie techniczne bloga Magia Świąt, zawsze w dziale marketingu, ponad 20 lat w branży. Uwielbia Indie, sushi, pizzę i medytacje. Córka Danuty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *