Bo świat jest inny, niż się wydaje. Wywiad z Ewą.

Magia Świąt: Powiedz nam kilka słów o sobie.

Ewa: Zawsze szukałam w życiu czegoś ciekawego. Zawsze musiałam mieć jakieś zainteresowania. Gdy się jedno kończyło, szukałam dalej. Lubiłam łażenie po górach, narty, grę w tenisa, rajdy, imprezy, dyskoteki, podróże. W młodości żyłam w świecie fantastyki i podróży międzygwiezdnych. Interesowała mnie astronomia i matematyka. Na studiowanie astronomii mama nie wyraziła zgody. Powiedziała: „po tych studiach wylądujesz jako sprzątaczka w Planetarium”. Została więc matematyka.

 

 

Cudowny czas studiów pełen imprez i trochę nauki. Na szczęście był to kierunek, na którym nie było za dużo wkuwania – trzeba było trochę „pogłówkować”. Po skończeniu wylądowałam w ośrodku obliczeniowym jako projektant systemów. I właśnie w czasie tych cudownych studiów zaczęła się moja przygoda z tańcem.

tańca magiaswiat,org

 

Przez wiele lat godziłam pracę z moją pasją. Gdy jednak oprócz własnej „kariery” doszło trenowanie par i praca w charakterze sędziego, poświęciłam się tylko pasji. Wraz z moim tanecznym partnerem (mężem) prowadziliśmy pary sportowe w swojej szkole tańca i zajęcia w kilku klubach tańca (w innych miastach).

tańca magiaswiat.org

 

W weekendy startowaliśmy na turniejach lub sędziowaliśmy turnieje (już tańcząc, jako para zawodowa). Dwa miesiące wakacji spędzaliśmy na ogólnopolskich zgrupowaniach oraz prowadząc zgrupowania dla naszych par. O typowych wczasach nie było mowy. Ferie zimowe też tak wyglądały.

 

 

No i jeszcze – podnoszenie kwalifikacji – podyplomowe studia trenerskie AWF, wyjazdy na zagraniczne kongresy, warsztaty w Śląskim Teatrze Tańca, przygotowanie się i zdobycie uprawnień sędziego krajowego i międzynarodowego. I tak przez dwadzieścia pięć lat. Uważam, że miałam nieprawdopodobne szczęście, mogąc robić, to, co mnie pasjonowało i przynosiło mi radość. To nie była praca, to była nieustająca „przyjemność”!

 

 

Nigdy nie sądziłam, że tak się potoczy moje życie. Nie byłam obdarzona jakimś „super” talentem. Gdy byłam dzieckiem, po kilku zajęciach w szkole baletowej uciekłam z niej. Domyślam się, że bardzo ulżyło paniom prowadzącym zajęcia. Zawsze stałam na końcu i nie bardzo wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi … Nudziło mnie to.

tańca magiaswiat.org

 

Moja kochana mama stwierdziła: „ty ruszasz się jak słoń!” A jednak … Ktoś skierował mnie na tę ścieżkę i spowodował, że „słoń” zmienił się no może nie w łabędzia, ale na pewno w coś subtelniejszego. Dało to początek czemuś nowemu, o wiele bardziej interesującemu i tajemniczemu.

Bo świat jest inny, niż się wydaje. Pojawiło się nowe wyzwanie. Jak już mówiłam, lubię ciekawe życie i … wchodzę w to!!

 

 

Magia Świąt: Jak zaczęła się twoja przygoda z tańcem?

Ewa: Na kursy tańca poszłam … z nudów. Było to w czasie studiów. „Zaliczyłam” sporo różnych imprez i szukałam czegoś nowego. Chciałam się trochę zabawić, patrząc, jak ludzie tańczą tango, sambę czy walca. To przecież była tańce mojej babci!

Dla mnie taniec to było szaleństwo na dyskotekach. No i dobrze się bawiłam … na kilku pierwszych zajęciach. A później? … wzięło mnie! To było wyzwanie! To było coś! Ogarnąć te wszystkie kroki,  rytmy, technikę, zgranie z partnerem.

tańca magiaswiat.org

 

No i 10 tańców (wchodzących w skład światowego programu tańca towarzyskiego) totalnie różnych pod względem charakteru, nastroju, techniki i przekazu. Było co robić! A potem … treningi, szkolenia, starty na turniejach w Polsce i za granicą. To było życie, praca i jednocześnie pasja.

 

 

 

Kolejna część już za miesiąc!

 

Może polubisz, dodasz komentarz lub udostępnisz innym? Z góry dziękujemy!
Pin Share

Post Author: Izabela

marketingowiec, szkoleniowiec, podróżnik, zadowolona z życia prywatnego i zawodowego, autorka bloga jakzalozycbloga.com.pl oraz modelarniamarki.pl, także wsparcie techniczne bloga Magia Świąt, zawsze w dziale marketingu, ponad 20 lat w branży. Uwielbia Indie, sushi, pizzę i medytacje. Córka Danuty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *